poniedziałek, 9 października 2017

markowanie

uważam, że w domku nie ma potrzeby markowania powierzchni. Takie chwyty konieczne są właśnie w ciasnych, blokowych mieszkaniach. Jestem zdecydowanie za wiatrołapem, ale nie takim klaustrofonicznym 2,5-metrowym (jakie spotyka się w wielu projektach gotowych), lecz co najmniej cztero-, pięciometrowym, max. sześciometrowym. W moim projekcie wiatrołap ma 4,1 m2. Z niego wchodzi się do holu o powierzchni 9m2. Mnie osobiście to zadowala. Wracając jescze do potrzeby "markowania" powierzchni - to w domku niestety trzeba to czesto robić i dbać o to (przeparszam za wyrażenie) jak cholera - bo potem widzę domy po 250m2 gdzie z waitrołpau wchodzimy do nieoświtlonego holu, a z niego rozhodzimy się po pokojach i wogóle jakoś tak dziwnie i ciasno . Ja sobie wyobrażam mój duży i wygodny "wiatrołap" i z niego drzwi do otwartej przestrzeni pokoju dziennego.A masz rację z tą siecią korytarzy. Ja miałam na myśli dom dobrze zaprojektowany, bez kątów, zakamartków trudnych do wykorzystania. Wiesz, przestronny, otwarty dół i rodzinna góra (ale bez pokoi po 7m2) (a to dla wersji domu z poddaszem użytkowym). Napisz koniecznie co wymyśliłeś ostatecznie.ostatecznie pewnie pokaże, ale to potrwa - dopóki nie kupię działki nie będę miał nawet dobrze opracowanej koncepcji - powiedzmy jestem narazie w fazie założeń,a poniewaz mam w rodzinie i w okolicy (wsórd przyjaciół) kilku architektów to moje założenia będą dobrze przez nich przemielone To jest bardzo dobra rzecz: przemyśleć gruntownie swoje potrzeby, wymagania, to co się podoba lub nie podoba, a także swoje możliwości finansowe - zanim się zabierze na dobre do projektu. Oglądanie na skalę masową projektów typowych bardzo w tym pomaga - widac różne rozwiązania funkcjonalne i estetyczne, krystalizuje się człowiekowi pogląd na to czego chce, a czego nie chce, co jest absolutnie niezbędne, a z czego mozna ewentualnie zrezygnować. Sama spędziłam rok na takich analizach - uważam, że absolutnie nie był to czas stracony.
Taka bardzo przemyślana w detalach koncepcja własnego domu ma same zalety i tylko jedną wadę: z cudem graniczy znalezienie projektu typowego, który do takiej koncepcji będzie pasował. Bardzo prawdopodobne że skończy się u Ciebie na projekcie indywidulanym, co jest niestety zdecydowanie droższym rozwiązaniem.

Kto tego nie widział w praktyce, albo nie mieszkał w takim miejscu nie zrozumie i nie będzie wiedział o co chodzi - odgrodzi pokój dzienny, kuchnię i jadalnię, porobi korytarzyki tworząc złudne wrażenie przytulności a potem nie usuwanie awarii wodociągowej  spotka swoich dzieci przez kilka dni . Dom jednoridzinny - jak sama nazwa wskazuje słuzy do mieszkania rodziny a nie obcych sobie ludzi.

 że ktoś zamiast trzymać się uparcie swojej mysli da się przekonać argumentom - i ja się dałem  - co prawda jescze na etapie projektu ale jednak wiatrołap awansował z 0 do 5 m2 , a w sypailniach dzieci chcę mieć szafy wnękowe na całą ścianę, więc nawet 11-12 m2 zapewni przestronnośc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz